poniedziałek, 7 października 2013
Malowanki na kubkach
Koleżanka zażyczyła sobie malunków na kubkach.
I nie chciała słyszeć ,że ja nie potrafię.
Długo deptała mi po piętach , ja zwlekałam,a kubki stały sobie w szafce.
W końcu zakupiłam farbki do malowania na ceramice i tak z marszu, bez szkiców sobie malowałam,
na zasadzie a nuż coś wyjdzie.
Oto co wyszło.
Zaległości
Tyle czasu mnie tu nie było ,że aż wstyd.
A przecież tyle się działo w moim "artystycznym" świecie.
I zlot był i dziergać biżuterię na szydełku się nauczyłam i konkursy były , a ja nic.
Muszę koniecznie wpaść w rytm, ale najpierw wypadałoby nadrobić zaległości.
Na poczatek skrzynia na konkurs . Przemalowałam i dałam nowe życie starej skrzyni.
Potem pudełko , taca jeżynkowa i bardzo skromna konewka.
I jeszcze komplet podkładek w brązach.
A przecież tyle się działo w moim "artystycznym" świecie.
I zlot był i dziergać biżuterię na szydełku się nauczyłam i konkursy były , a ja nic.
Muszę koniecznie wpaść w rytm, ale najpierw wypadałoby nadrobić zaległości.
Na poczatek skrzynia na konkurs . Przemalowałam i dałam nowe życie starej skrzyni.
Potem pudełko , taca jeżynkowa i bardzo skromna konewka.
I jeszcze komplet podkładek w brązach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(12)
- ► października (1)
-
►
2014
(8)
- ► października (1)
-
►
2012
(16)
- ► października (2)
-
►
2011
(17)
- ► października (1)